Tłumaczenia w kontekście hasła "którzy przyjęliście" z polskiego na angielski od Reverso Context: Ludzie, którzy przyjęliście mnie były po prostu fantastyczne.
Nikt nigdy nie wie z jakiego powodu ludzie emigrują, być może w tych biednych imigrantach na granicy, oprócz budzących strach ekstremistów, są również chrześcijanie, którzy szukają lepszego domu. A może po prostu zwyczajni ludzie, tacy jak ja i ty, którym wymarzył się lepszy świat. Ktoś napisał na facebook’u, że Polacy też byli uchodźcami, a ja pójdę dalej: Pan Jezus jako dziecko z Maryją i Józefem też byli uchodźcami w Egipcie. Może ktoś nie chce ujawniać swojego wyznania ze względów bezpieczeństwa i nie może powiedzieć, po co przemierza pół świata by dotrzeć do bezpiecznego dla siebie i rodziny kraju. Jest mi przykro i wstyd. Przykro – bo nie wiem, co czeka tych ludzi po powrocie w rodzinne strony. Wstyd – przede wszystkim za siebie, że potrafię pisać takie słowa, a nie wiem, czy podjęłabym się przyjąć choć jedną osobę czy rodzinę i pomóc jej w utrzymaniu. Wiem, Polski na to nie stać. I jak zawsze myślałam o sobie jako osobie o prawicowych poglądach, to dziś nie wiem gdzie stoję. Myślę, że Chrześcijanin powinien być Chrześcijaninem i kierować się Ewangelią w wyborach życiowych. Wiem, to nie jest takie proste. Pojawia się też wątek braci Żydów, którego pewnie lepiej nie poruszać. Niektórzy mają dług wobec tego narodu. Dług moralny. Dlatego myślę, że warto brać przykład z tego, co było dobre w historii, a unikać sytuacji, za które musielibyśmy okryć się rumieńcem wobec współbrata tj. drugiego człowieka. Zresztą Chrześcijanie też emigrowali, choćby Purytanie z Wysp Brytyjskich do Ameryki. Migracje ludności były zawsze. Dlaczego Polska tak bardzo boi się o swoją niepodległość? Może już czas, by jako naród chrześcijański, zacząć wydawać owoce? „Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść;byłem spragniony, a daliście Mi pić;byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;byłem nagi, a przyodzialiście Mnie;byłem chory, a odwiedziliście Mnie;byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”.Wówczas zapytają sprawiedliwi: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?” A Król im odpowie: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. ” Mt 25,35-40
Panie, nasz Boże, objawiłeś nam, że w każdym ubogim, który jest nagi, uwięziony, spragniony, jesteś Ty obecny pośród nas i to Ciebie przyjmujemy, nawiedzamy, przyodziewamy, Twoje gasimy pragnienie: „Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w - Mamy olbrzymie wyzwanie, co w naszych warunkach znaczą słowa Jezusa: byłem przybyszem a przyjęliście Mnie - stwierdził w rozmowie z PAP bp Krzysztof Zadarko. Przyznał, że "kiedy puka do naszych granic obcy, zawsze jest dylemat - pomóc jemu, czy też swoim". Miłość nakazuje nam pomóc uchodźcom. Jednak wrażliwość humanitarna nie usprawiedliwia ignorowania obowiązujących przepisów prawnych, które mają gwarantować bezpieczeństwo - powiedział PAP bp Krzysztof Zadarko, przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek. W Kościele 26 września obchodzimy 107. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy. Zgodnie z tradycją, papież wydał na ten dzień specjalne orędzie. W tym roku zatytułowane jest "Ku stale rosnącemu ". - Obecna sytuacja w Afganistanie pokazuje, że słowa papieża Franciszka nabierają jeszcze większego znaczenia. Jedyną alternatywą wobec nieprzewidzianych skutków nieuchronności masowych przepływów ludnościowych jest dialog i wskazywanie na to, co łączy wszystkich bez względu na religię, rasę, kulturę czy język - powiedział bp Zadarko. - W innym razie będzie dochodziło do wybuchu kolejnych konfliktów i wojen - ostrzegł. - Św. Tomasz z Akwinu wskazuje na tzw. porządek miłości. Miłość nie może być chaotyczna, przypadkowa, niezorganizowana. Jeśli ma być miłością chrześcijańską, to musi być budowana na jakiejś przemyślanej wizji - wskazał bp Zadarko. Zaznaczył, że miłość oznacza przede wszystkim pomoc najbliższym. - Zgodnie z nauką św. Tomasza, jeśli obcy znajduje się w takiej samej sytuacji biedy, co nasz najbliższy, wówczas obowiązek miłości mówi, że należy pomóc temu, z kim łączą nas głębsze więzi. Nie ma tutaj konfliktu moralnego - wyjaśnił hierarcha. Zwrócił uwagę, że "jeśli ten obcy jest w gorszej sytuacji, niż mój bliźni, to moralny obowiązek polega na pomocy w pierwszej kolejności obcemu". Podkreślił, że "wrażliwość na drugiego człowieka nie może być ograniczona więzią naturalną, tylko musi kierować się realnym zagrożeniem i większą potrzebą". - Tutaj nie ma pytania o grupę etniczną, przynależność religijną czy rasę, tylko o pilną potrzebą pomocy - wskazał bp Zadarko. Przyznał, że gwałtowny napływ uchodźców, czy migrantów zawsze będzie dylematem dla rządzących czy samorządowców. - Wypracowanie konkretnych rozwiązań nie jest sprawą Kościoła. Nawet, jeśli jest on największą społeczną organizacją pomocową, nie może zastąpić władz. Nie do niego należy tworzenie programów pomocowych, tylko do państwa – wyjaśnił bp Zadarko. Powiedział, że każde państwo ma własną politykę migracyjną. - Musi ją mieć, żeby uniknąć chaosu i utraty bezpieczeństwa obywateli na własnym terytorium - dodał duchowny. Zaznaczył, że Unia Europejska ma swoją politykę migracyjną, tylko jak stwierdził - "jest ona obecnie w kryzysie". - Jeszcze niedawno mówiło się o otwieraniu granic, a teraz słyszymy bardzo mocne zdania na temat potrzeby ich uszczelniania. Mamy do czynienia z rosnącą skalą migracji i brakiem pomysłu na regulację procesów migracyjnych - powiedział bp Zadarko. - Nie możemy ulegać naiwnej narracji, że sama wrażliwość humanitarna usprawiedliwia ignorowanie obowiązujących przepisów prawnych, które mają gwarantować bezpieczeństwo - wskazał bp Zadarko. Zwrócił uwagę, że zadaniem Kościoła jest takie kształtowanie postaw ludzi, by nie obawiali się pomagać. Bp Zadarko podkreślił, że "w przypadku masowego napływu zorganizowanego przez prezydenta Łukaszenkę czy międzynarodowe grupy przemytnicze, mamy obowiązek natychmiast bronić granicy poprzez jej uszczelnianie, co obecnie obserwujemy". - To jest oczywiście sytuacja wyjątkowa – zaznaczył, tłumacząc, że "nie może ona być stała". W Polsce jest obecnie ponad 2 mln obcokrajowców zasadniczo tzw. migrantów ekonomicznych. - Nie można zatem mówić, że jesteśmy zamknięci na uchodźców. Jesteśmy zamknięci na niebezpieczeństwo, które się może pojawić – zaznaczył bp Zadarko. To - jak ocenił - "może jest przestrzenią do aktywności populistów szerzących strach". Podkreślił, że "najważniejsze to widzieć w migrancie człowieka". - Jeśli będziemy posługiwali się tylko etykietami, wówczas wpadniemy w mechanizmy ideologizacji i upolitycznienia całej sprawy - ostrzegł duchowny. - Obawiam się, że straszenie uchodźcami, może zaowocować niechęcią wobec tych, którzy u nas już są, pracują, planują osiąść, zwłaszcza jeśli chodzi o przybyszów z Azji, czy Bliskiego Wschodu, którzy są wyznawcami islamu - powiedział biskup. Dodał, że w Polsce mamy już obywateli z Bangladeszu, Pakistanu, Indii czy Filipin, sami studenci pochodzą z ponad 170 krajów. Jak zauważył, polityka migracyjna zaowocowała niepokojami w niektórych krajach Europy Zachodniej. - Stan wyjątkowy, liczna obecność uzbrojonej policji czy wojska na ulicach tamtejszych miast pokazują, że sytuacja jest bardzo poważna - ocenił hierarcha. Jak dodał – "nie chciałbym, by to miało miejsce w Polsce, byśmy popełnili błędy Zachodu". Wyjaśnił, że problem nie dotyczy tyko skali napływu uchodźców w ostatnich latach, ale i obecności obcokrajowców w Europie po II wojnie światowej, którzy często przybywali do krajów kolonialnych. - Wciąż jest także przemilczana sprawa integracji, inkulturacji i adaptacji do warunków cywilizacji europejskiej. Mamy kolejne pokolenie migrantów i byłych uchodźców, którzy będąc wyznawcami islamu tworzą społeczności niezaadoptowane do warunków europejskich. Znają oni język angielski, niemiecki czy francuski, ale ich mentalność jest kształtowana przez islam, który stanowi dla nich ważny czynnik tożsamości pozwalający czuć się dobrze w społeczeństwie, które nie stało się dla nich miejscem integracji i wzrostu - zauważył bp Zadarko. Zaznaczył, że "jeśli polityka migracyjna państwa kończy się na liberalizowaniu rynku pracy i polityki wizowej, a nie ma zainteresowania się ludźmi, czyli gdzie i jak mieszkają, jak pielęgnują swoją kulturę, jak wygląda ich religia, to ludzie sami zaczną się organizować". - Bardzo ważna jest znajomość języka, w pierwszym pokoleniu, bo ona decyduje czy będzie gettoizacja, czy też nie - powiedział biskup. Dodał, że w przypadku Ukraińców, Wietnamczyków czy Filipińczyków w Polsce już obserwujemy to zjawisko. - To jest początek tego, co jest na Zachodzie Europy zaraz po wojnie - ostrzegł. Wszyscy byli zadowoleni - cudzoziemcy, że mają pracę i fundusze, kraj, że jest tania siła robocza. - Niestety, drugie i trzecie pokolenia przybyszów nie czuje się w społeczeństwie podmiotem i układają sobie życie według wzorców, które przywieźli ich rodzice i dziadkowie - powiedział bp Zadarko. - Duże liczby osób żyjących na marginesie społeczeństwa, beneficjentów pomocy społecznej, generują napięcia, z czasem przekłada się to na politykę. Nikt nie chce mieszkać obok kogoś, kto żyje wyłącznie na koszt państwa - wyjaśnił. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy obchodzony jest od 1914 roku. Jak wskazuje instrukcja Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących z 1978 r., dzień ten jest pomyślany, jako "okazja dla pobudzenia wspólnot chrześcijańskich do odpowiedzialności wobec braci migrantów oraz do obowiązku współdziałania w rozwiązywaniu ich różnorakich problemów". Na początek jesieni, w dniach 23-30 września 2021 r., mamy dla was rabat do 40 proc. na publikacje WAM i MANDO oraz 15 proc. na książki innych wydawców. Wpisz kod: JESIEN21DDYSKRYMINACJA UCHODŹCÓW W POLSCE JEST NIECHRZEŚCIJAŃSKA Rada Społeczna przy Metropolicie Poznańskim wydała wczoraj specjalne oświadczenie sprawieGdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie". Wówczas zapytają sprawiedliwi: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię?Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?" A Król im odpowie: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie." Wówczas zapytają i ci: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?" Wtedy odpowie im: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili". I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego". Czytamy o Chrystusie Królu, który zasiądzie na swym tronie chwały w otoczeniu aniołów, a przecież w czasie sądu okaże się, że przychodził do nas jako nasz bliźni głodny, spragniony, bezdomny, obdarty, prześladowany. Trzeba ze wzruszeniem rozpoznać niewidzialnego Króla – w biedaku oczekującym od nas miłości. Ilu jest cichych uroczystości Chrystusa Króla bez wspaniałych procesji. Każde zwycięstwo nad własną słabością, każde nawrócenie – to dyskretne świętego tego Króla.W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem EWANGELIARZ NIEDZIELNY, 7 listopada 2021 XXXII NIEDZIELA ZWYKŁA Mk 12, 38-44 Jezus, nauczając rzesze, mówił: «Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok». Potem, usiadłszy naprzeciw skarbony, przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała na swe utrzymanie». Wdowy, podobnie jak sieroty, objęte są szczególną Bożą opieką. Nie mają, bowiem znikąd pomocy. Żyją z Opatrzności Bożej, często modląc się i ufając Bogu, że podtrzyma ich życie. Słyszymy często w Starym Testamencie: „On wymierza sprawiedliwość sierotom i wdowom (Pwt 10,18)”, “Ojcem dla sierot i dla wdów opiekunem jest Bóg w swym świętym mieszkaniu (Ps 68)”, „Pan strzeże przychodniów, chroni sierotę i wdowę” (Ps 146,9) – jak słyszymy w dzisiejszym psalmie. Psalm 146 opiewa wielkie zainteresowanie Boga losem sierot i wdów. On jest wierny w swoim słowie, które zaraz przekuwa na działanie. Dziś w Pierwszej Księdze Królewskiej czytamy o proroku Eliaszu. To jeden z najznamienitszych proroków w Izraelu. Czynił wielkie znaki w imię Boże. Zapamiętano go jako niezwykle złączonego z Bogiem. Jego wyjątkowość musiała przejawić się nawet w odmiennym sposobie śmierci, zapisanym jako wzięcie Eliasza do nieba. Spotykamy proroka w Sarepcie Sydońskiej, w mieście poza granicami Izraela, a więc w miejscu pogańskim. Izraelici odeszli od Boga i szukając dobrobytu zapominali o wierze i moralności. W związku z tym cały tamtejszy obszar ziemi został poddany przez Boga trzy i półletniej suszy, która w konsekwencji spowodowała wielki głód. Ludzie przemieszczali się w poszukiwaniu pożywienia, emigrowali do innych krajów, a bardzo liczni pozostali w swoich domach i cierpieli niedostatek. W szczególnie ciężkiej sytuacji były wdowy i sieroty. Jedną z nich spotyka właśnie Eliasz. Przyszedłszy do jej miasta ujrzał ją zbierającą drwa. Prorok poprosił o wodę, którą kobieta posłusznie chciała przynieść, ale kiedy dodał prośbę o chleb, wdowa nie wytrzymała i wylała ze swojego serca cały swój żal. Wyrzuciła z siebie lęk o przyszłość, o życie swoje i swojego syna. Widzimy, że w sytuacji kryzysowej nie myśli tylko o sobie, ale jako kochająca matka troszczy się o życie swojego dziecka. Dostrzegając ten przejaw miłości ludzkiej, Eliasz zapowiada opiekę Bożą względem nich: Oto nie zabraknie im mąki, ani oliwy, i będą w stanie przeżyć klęskę głodu, bo Pan tak mówi. Z ust Bożych wychodzi zapewnienie. Pan okazuje łaskawość. Ukazują się nam dziś w czytaniach dwie wdowy, a łączy jedna postawa ofiarności i gotowości pomocy. Pierwsza wdowa z Sarepty jest poganką, którą Bóg obarczył ryzykownym dla niej obowiązkiem utrzymania Jego proroka bez ludzkich rękojmi. Mogła się ona oprzeć tylko na zawierzeniu Bogu, który dał jej zapewnienie przez proroka. Ona podjęła to ryzyko, a po wiekach została uznana za przedmiot wyboru Bożego (por. Łk 4,26). Wdowa z Ewangelii nie słyszała jak tamta żadnych obietnic, żaden też cud nie potwierdził słuszności jej ryzyka. Pochwały Pańskiej o sobie wypowiedzianej tylko do uczniów mogła nie usłyszeć. Jej ryzyko i bezinteresowność wobec Boga osiągnęły swoisty absolutny szczyt. Zasadniczą postawę wobec każdego człowieka powinno wyrażać pytanie: „Czy mogę ci przyjść w czymś z pomocą?” Niezwykle ważna jest gotowość ofiarowania drugim swego czasu, kiedy pozornie go brak: „Jeśli kochasz czas zawsze odnajdziesz / nie mając nawet ani jednej chwili / na spotkanie na list spowiedź na obmycie rany / na smutku w telefonie długie pół minuty” (ks. J. Twardowski). Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej staje się coraz bardziej dramatyczna i mimo śmierci kolejnych uchodźców organizacje humanitarne nie są dopuszczane, aby udzielić pomocy koczującym. Co Kościół może zrobić w tej sprawie? Pomoc humanitarna dzieciom, kobietom i całym rodzinom jest pilną potrzebą chwili. Jest to elementarny uczynek miłosierdzia. Przewodniczący Episkopatu Polski zaapelował do władz o korytarze humanitarne, o delokację i przede wszystkim o pomoc humanitarną i medyczną. Jeśli na granicy staje człowiek i prosi o azyl, mamy obowiązek go przyjąć. […] Wzbudzanie niechęci wobec uchodźców jest niechrześcijańskie i niekościelne. […] Teraz ktoś zauważył, że na temacie migrantów można zbić kapitał polityczny i tworzy się politykę strachu, wykorzystując powszechną niechęć do budowania wielokulturowego i wieloreligijnego społeczeństwa. – mówił (KAI oraz Więzi) bp. Krzysztof Zadarko, przewodniczący Rady KEP ds. Migrantów, Turystyki i Pielgrzymek. Dziś nadszedł czas, by każdy chrześcijanin w Polsce zrobił sobie rachunek sumienia ze słów Chrystusa: „Byłem przybyszem, a przyjęliście mnie”.Dzielić się z ubogimi. Święty Paweł wzywając do zerwania z procederem kradzieży, wskazuje na jeden z istotnych wymiarów pracy; ma ona służyć wspólnemu dobru, z wypracowanym dobrem należy dzielić się z potrzebującymi, ubogimi: Kto dotąd kradł, niech już przestanie kraść, lecz raczej niech pracuje uczciwie własnymi rękami Doroczną posadę na rzecz reformy imigracyjnej zorganizowała już po raz 16. na ulicach śródmieścia Chicago Archidiecezja Chicagowska. Pod chicagowskim urzędem imigracyjnym w piątek 17 grudnia modlono się za osoby deportowane i o legalizację nieudokumentowanych imigrantów. Modlitwa odbywała się w trzech językach, angielskim, hiszpańskim i polskim, choć niewielu Polaków brało udział w proimigracyjnej modlitewnej demonstracji. Tradycja posad wywodzi… Czytaj Dziennik Związkowy w internecie! Dziennik Związkowy to największa polskojęzyczna gazeta w USA. Jesteśmy najbliżej Polonii od 1908 roku! Zamów cyfrową subskrypcję Dziennika Związkowego i ciesz się pełnym dostępem do naszych wszystkich artykułów! Skorzystaj z promocji Pierwszy miesiąc GRATIS
Błogosławieństwa bardzo mnie oświecają, ale przede wszystkim norma, według której będziemy sądzeni: Mt 25. „Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a
"Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie". 2. Miej miłosierdzie dla drugiego człowieka [Łk 10:29-37]
6:00 - Eucharystia w intencji Ojczyzny w kościele w Maciejkowicach. 6:40 - wyjazd w stronę Przełęczy Salmopolskiej. 8:15 - spacer na Skrzyczne. Powrót do Maciejkowic około 16. Zgłoszenia na maila (ks.waldemar.maciejewski@gmail.com) lub telefonicznie (505 272 683) Podzielimy się i pojedziemy autami. Zapraszam do wspólnej wędrówki.W uszach mamy przecież ciągle refren minionego Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia: „Byłem głodny, a nie daliście mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście mi pić; byłem przybyszem (dosłownie «obcym»), a nie przyjęliście mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście mnie”.R5d5eS.